You are using an insecure version of your web browser. Please update your browser!
Using an outdated browser makes your computer unsafe. For a safer, faster, more enjoyable user experience, please update your browser today or try a newer browser.

Kosowo

Wyraz „Kosowo” nadal wielu ludziom kojarzy się pejoratywnie. Dlatego też większość osób, którym mówiliśmy, że wybieramy się tam podczas wakacji na Bałkanach wręcz z przerażeniem w oczach pytała się nas czy się nie boimy. Nie – nie baliśmy się 🙂

Jadąc do Kosowa pamiętajmy jednak, że jest to młody twór, nieuznawany jako państwo przez wiele krajów (w tym Serbię). Również na forum ONZ status tego państwa nie jest uregulowany. Należy (zresztą jak na całych Bałkanach) unikać tematu wojny lub rozmawiać bardzo dyplomatycznie i delikatnie. Pamiętajmy, że wiele osób straciło w wyniku konfliktów swoich bliskich. Niech nie zdziwi nas widok wojsk KFOR, szczególnie w pobliżu miejsc ważnych dla Serbów. Ogrodzone są one zasiekami w obawie przed atakami ze strony mieszkańców Kosowa i czasami pilnowane przez żołnierzy. W wielu miejscach zobaczymy albańskie i amerykańskie, czy też unijne flagi, a także pomniki upamiętniające UÇK.

Wjazd do Kosowa
My do Kosowa wjechaliśmy od strony Czarnogóry korzystając z przejścia niedaleko Rozaje. Przejście czarnogórskie znajduje się poniżej przełęczy Kulina (1795 m n .p m.). Dalej, po przejechaniu ok. 10 km znajduje się przejście po stronie Kosowa – niedaleko miejscowości Jeljeć.
Wjechać do Kosowa można z każdej strony, problem może pojawić się, gdy wjechaliśmy od strony Czarnogóry, Albanii czy Macedonii i dalej chcemy podróżować w kierunku Serbii. Z racji wiadomych Serbowie nasz wjazd do Kosowa traktują jako nielegalne przekroczenie granicy i nie honorują pieczątek kosowskich (a wręcz czasem je nawet anulują). Turyści odsyłani są z granicy Kosowo – Serbia dziesiątki kilometrów po serbskie pieczątki. Niestety – polecane na forach turystycznych rozwiązanie – otrzymanie pieczątki na osobnej karteczce, a nie w paszporcie nie było możliwe. Również nie było mowy o przekroczeniu granicy z Kosowem na podstawie dowodu osobistego. Zatem do Kosowa możemy wjechać tylko na podstawie ważnego paszportu !!! W paszporcie wbito nam pieczątkę kosowską. Bardzo nas to nie martwiło, gdyż z Kosowa udawaliśmy się do Grecji przez Macedonię.  A w drodze powrotnej z Grecji przez Serbię serbski pogranicznik wbił pieczątkę swojego kraju na karcie obok kosowskiej pieczątki. Obyło się bez komentarza 🙂

Kosowo

Ubezpieczenie
Przed przekroczeniem granicy należy wykupić ubezpieczenie, gdyż Kosowo nie przynależy do systemu Zielonej Karty, czyli międzynarodowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody spowodowane przez kierowcę poza granicami kraju. Zatem udaliśmy się do budki z oznaczeniem BKS i wykupiliśmy ubezpieczenie (Transit Insurance Policy) udzielane przez Związek Ubezpieczeń Kosova IAK (Insurance Association of Kosova) na 15 dni za 15 E.
http://bks-ks.org/static/uploads/publications/tarifat/tarifa1.png

Uwaga dla kierowców:
Jeśli wyjeżdżamy na urlop nie swoim samochodem powinniśmy mieć notarialnie poświadczone upoważnienie od jego właściciela do kierowania pojazdem poza granicami kraju. Dotyczy to również wszelkich pojazdów leasingowych, których właścicielem jest bank. Upoważnienie takie możemy napisać sami (np. po angielsku), a właściciel pojazdu przy notariuszu je podpisze. Innym sposobem jest kupienie upoważnienia w PZMOT.
https://www.pzmtravel.com.pl/pzminfo/upowaznienie,-,pozyczony,pojazd,278.html

Dokumenty nie są równoważne, ale wzajemnie się nie wykluczają. Jednak poświadczenie notarialne ma wyższy status prawny.

Kosowo

Waluta – przyjętym środkiem płatniczym jest Euro
Ludzie – mili, sympatyczni, pomocni, nawet w przypadku, gdy nie znali angielskiego
Minusy – „kwiaty Kosowa”, czyli śmieci oraz uciążliwe korki (szczególnie w Peje/Peć)
Noclegi – my za nocleg w 2-osobowym pokoju z łazienką (bez śniadania) po trasie zapłaciliśmy 8 E

Zwiedzanie – zwiedzanie zabytków jest bezpłatne. Jedynie wstęp do Marble Cave kosztował 2 E. Niestety nie było nam dane zobaczyć jaskini w środku. Po półgodzinnym oczekiwaniu okazało się, że w jaskini nastąpiła awaria światła i nie wiadomo kiedy zostanie usunięta.

Jedzenie – kuchnia typowo bałkańska, a więc spotkamy tu burki, kajmak, ajran, sałatkę szopską, dania z wołowiny, baraniny, papryki. Do tego rakia, mocna kawa i piwo z miejscowego browaru w Peje/Peć.

Kosowo

Kosowo

Drogi – raczej o dobrej nawierzchni, istnieje również odcinek autostrady biegnącej od granicy z Albanią (Vërmicë) właściwie do samej Prisztiny
Kosowo

Stacje benzynowe – dostępne, zalecamy korzystanie z dużych stacji, gdzie nie powinno być problemu z płaceniem kartą

Parkowanie – nam udało się prawie wszędzie zaparkować za darmo, parkingi jeśli są płatne to niewiele

Ruch uliczny – jak przystało na kraj bałkański – jest nieco chaotyczny, piesi niekoniecznie korzystają z przejść dla nich przeznaczonych 🙂 Dobra rada – należy jeździć jak miejscowi 🙂

Kosowo

W okresie wakacji widać wzmożony ruch na rynku wesel. Aut z parą młodych i weselnym korowodem widzieliśmy chyba kilkanaście 🙂

Kosowo