ALBANIA – „Kraj Orłów”
Albania (alb. Shqipëria) pochodzi od słowa ” Shqipoj” oznaczającego mówić otwarcie, krótko i jasno.
Jest to kraj głównie górzysty (75% powierzchni). Mimo to, najbardziej znany jest jednak z pięknego wybrzeża Morza Adriatyckiego i Jońskiego. W Albanii znajdują się również 3 duże, graniczne jeziora: Szkoderskie, Ochrydzkie oraz Prespa. Najsłynniejszym albańskim bohaterem jest niewątpliwie Skanderberg – pomniki jego sylwetki na koniu, w hełmie ozdobionym głową kozła, ulice jego imienia znajdują się w prawie każdym albańskim mieście. To on w XV w. zainicjował i poprowadził Albańczyków do powstania przeciwko okupującym Albanię Turkom.
W czasach dyktatury Hodży obowiązywał zakaz posiadania prywatnych samochodów, mogli mieć je tylko obywatele „uprzywilejowani”. Rezultatem tego jest dość uboga sieć dróg (16,8 tys. km dróg tylko 40% spełnia europejskie standardy) i kierowcy z dość „południowym” temperamentem. Ale z roku na rok sytuacja ulega znacznej poprawie. To, co najbardziej zaskoczyło nas w Albanii to zasady organizacji ruchu, a raczej ich brak 🙂 Tu mało kto stosuje się do znaków drogowych, zresztą i tak nielicznych. Rowerzysta jadący pod prąd, osiołek na drodze krajowej, mnóstwo aut marki Mercedes i myjni samochodowych – to nie powinno dziwić 🙂 I oczywiście wszechobecne bunkry.
Flaga Albanii to herb rodu, z którego wywodził się bohater narodowy Albanii – Skanderberg. Czerwień symbolizuje krew Albańczyków, którzy oddali swe życie w walce o niepodległość, a 25 piór przypomina o 25 bitwach stoczonych przez Skanderberga z Turkami.
Niewątpliwie zastój w rozwoju gospodarki jest wynikiem wieloletniej izolacji kraju w czasach dyktatury Envera Hodży. Również ogromna ilość bunkrów wiąże się z obsesją braku zaufania do jakiegokolwiek innego kraju tego komunistycznego polityka. Nie ufał nawet rządzącym z państw bloku socjalistycznego. Kolejno zrywał stosunki dyplomatyczne z Jugosławią, Rumunią, ZSRR, a nawet z Chinami, zarzucając ich przywódcom odejście od ideałów prawdziwego komunizmu. Słynne albańskie bunkry możemy zobaczyć w pobliżu obiektów strategicznych, skrzyżowań, wyjazdów do miast, ale również na plażach, parkach, polach czy podwórkach. By sprawdzić wytrzymałość budowli, inżyniera, który opracował konstrukcję bunkra kazał zamknąć wewnątrz, a sam bunkier ostrzelać pociskami pancernymi. Bunkier przetrwał, jego budowniczy także, ale zupełnie ogłuchł od huku wystrzałów.
W 1997r. w Albanii nastąpił krach systemu piramid finansowych, w których Albańczycy zwabieni wysokimi odsetkami lokowali swoje oszczędności. 90 proc. obywateli powierzyło im 2 mld dol., a w proceder bezpośrednio zaangażowany był ówczesny rząd i prezydent. Stało się to przyczyną gwałtownych starć z policją, w walkach zginęło dwa tysiące osób. Ludzie przejęli arsenały wojskowe i broń w nich zgromadzoną. Szacuje się, że w prywatnych domach ukrywa się do kilkuset sztuk broni i mnóstwo amunicji. Albania jest jednym z najbiedniejszych krajów Europy – połowa PKB produkowana jest w szarej strefie, 15 % pochodzi od Albańczyków pracujących we Włoszech i Grecji. Aż 25% mieszkańców kraju żyje poniżej granicy ubóstwa.
Z drugiej strony jest to kraj z niewątpliwym potencjałem turystycznym – plaże są tu piękne, a ceny dużo niższe niż w Chorwacji czy Czarnogórze. Po długotrwałej izolacji ten sektor gospodarki prężnie się rozwija – głównie na Riwierze Albańskiej. Albańczycy doceniają wartość turystyki – są bardzo gościnni i życzliwi dla turystów. Choć język albański był dla nas nie podobny do żadnego innego 🙂 nie mieliśmy problemów z komunikowaniem się. Jak najbardziej zachęcamy do odwiedzenia tego wspaniałego kraju: nie zrażajcie się stereotypami dotyczącymi Albanii. Przekonajcie się na własne oczy jak wygląda piękna Plaża Gjipe, „miasta-muzeum” jak Berat i Gjirokastra, czy archeologiczna osada Butrint. Dla wielbicieli górskich ścieżek Albania ma do zaoferowania nieskomercjalizowane jeszcze Góry Przeklęte na północy kraju. Dodając do tego dobre jedzenie, sympatycznych mieszkańców, ciepłe morze, piękne widoki i dużo dużo słońca mamy piękne wakacje za niewielkie pieniążki.
Uwaga dla kierowców: Jeśli wyjeżdżamy na urlop nie swoim samochodem powinniśmy mieć notarialnie poświadczone upoważnienie od jego właściciela do kierowania pojazdem poza granicami kraju. Dotyczy to również wszelkich pojazdów leasingowych, których właścicielem jest bank. Upoważnienie takie możemy napisać sami (np. po angielsku), a właściciel pojazdu przy notariuszu je podpisze. Innym sposobem jest kupienie upoważnienia w PZMOT. https://www.pzmtravel.com.pl/pzminfo/upowaznienie,-,pozyczony,pojazd,278.html
Dokumenty nie są równoważne, ale wzajemnie się nie wykluczają. Jednak poświadczenie notarialne ma wyższy status prawny.