You are using an insecure version of your web browser. Please update your browser!
Using an outdated browser makes your computer unsafe. For a safer, faster, more enjoyable user experience, please update your browser today or try a newer browser.

Umoljani

Wioska Umojlani jest bardziej dostępna niż Lukomir. Prowadzi tu bowiem asfaltowa droga. Ta niewielka osada znajduje się na granicy Bjelašnicy, Visočicy i Treskavicy, na wysokości 1353 m n.p.m. To idealne miejsce do pieszych wędrówek. W samej wiosce znajdziemy również kilka knajpek z jedzeniem oraz miejsc, gdzie możemy przenocować.

My auto zostawiliśmy poniżej knajpy Koliba. Po 15-20 minutach kamienisto-szutrowej drogi w górę doszliśmy do Gradiny.




Z wioską związanych jest kilka legend. Pierwsza z nich mówi o smoku, który terroryzował mieszkańców osady. Niektórzy pasterze przysięgali, że go widzieli, inni twierdzili, że stracili przez niego swoje owce. Poprosili zatem miejscowego duchownego muzułmańskiego o pomoc. Zgodził się im pomóc, jednak postawił swój warunek – wszyscy mieszkańcy wioski mieli się gorliwie modlić. On sam udał się do walki ze smokiem. Smok wspiął się po 400-metrowych stokach kanionu Rakitnicy i sunąc po równym polu zbliżył się do Gradiny. W ten sposób Studeni Potok został wyrzeźbiony przez ogon olbrzyma.

Jak głosi legenda, hodža spotkał bestię tuż nad letnimi chatami pasterzy. Gdy zobaczył smoka zacytował wers z Koranu. Smok zaczął uciekać przed duchownym i mocą modlitw. Próbował podnieść swój pysk tuż nad wioską, ale nagle skamieniał. Wyraźny ogon smoka doskonale widać teraz pośrodku szarych i czerwonych skał.




Na całej prawie długości kręty strumień przecina łąkę.





Kolejna historia dotyczy znajdującego się na początku wsi meczetu. Przed wojną z początku lat 90. XX wieku były oficer JNA miał syna chorego na tajemniczą chorobę. Mimo wielu starań, ani w szpitalu w Sarajewie, ani w Belgradzie nie potrafili dziecku pomóc. Wtedy ojciec dowiedział się, że mieszkający w górskiej wiosce Umoljani duchowny muzułmański ma moc uzdrawiania. I rzeczywiście chłopiec po wizycie u niego w meczecie wyszedł uzdrowiony. Kiedy kilka lat później, już w czasie wojny, kiedy kilkanaście wiosek wokół Bjelašnicy zostało zniszczonych przez wojska serbskie ocalał tylko jeden budynek – meczet w Umoljani. Mówi się, że to ten sam oficer, którego syn został w nim uzdrowiony zakazał niszczenia meczetu.