Do klasztoru św. Nauma wybraliśmy się rano, by uniknąć tłumu turystów. Leży on na południowym brzegu Jeziora Ochrydzkiego, blisko granicy z Albanią. Opłata za parking znajdujący się przed wejściem do kompleksu wynosiła 50 denarów (ok. 3 zł). Po drodze mijaliśmy dziesiątki kolorowych straganów, które oferowały różnego rodzaju pamiątki: od kopii ikon, przez ręczniki z macedońską flagą po płyty muzyczne.
Pierwszą cerkiew w tym miejscu wybudował podobno sam święty Naum około 900 r. i poświęcił ją świętym Archaniołom Michałowi i Gabrielowi. Tu, po śmierci w 910 r. został pochowany. Święty Naum był uczniem wywodzących się z tych terenów Cyryla i Metodego. To właśnie oni w IX w. dokonali przekładu ksiąg liturgicznych na znany im dialekt staromacedoński. Ów dialekt nazwany później językiem starocerkiewnosłowiańskim jest najstarszym zapisanym językiem słowiańskim.
Dzisiejsza cerkiew św. Archaniołów stojąca pośrodku klasztornego dziedzińca była budowana i wielokrotnie rozbudowywana między XVI a XVII w.
Kopuły przykrywające świątynie pochodzą z XVIII w.
Wejście do cerkwi to wydatek 100 dinarów (ok. 7 zł), jednak nikt nie kontroluje wchodzących.
Freski zdobiące cerkiew zostały wykonane w 1806r., a ich autorem był mistrz Trpo.
W bocznym pomieszczeniu znajduje się grób świętego Nauma. Przewijają się tu rzesze pątników i turystów. My mieliśmy to szczęście i byliśmy w nim przez chwilę sami. Po przyłożeniu ucha do grobu świętego Nauma faktycznie usłyszeliśmy dźwięk przypominający bicie ludzkiego serca. Niesamowite uczucie…Niestety – prawdopodobnie są to odgłosy strumieni płynących w skałach, na których stoi cerkiew, a nie bicie jego serca, w co wierzą przybywający tu licznie pielgrzymi.
Za każdym razem jesteśmy pod wielkim wrażeniem wykonania prawosławnych ikonostasów. Ten został wyrzeźbiony w 1711r.